Ostatnia aktualizacja 20 września 2016 przez admin
W II Marchewkowym Półmaratonie wystartowało 333 biegaczy, miłośników nordic walking oraz biegania w gronie rodziny. Mimo tego, że jesień postanowiła zacząć się właśnie tego dnia – dopisały nastroje, panowały sportowe emocje i dobra zabawa, którą zapewniły Fundacja Promocji Sportu i Rekreacji „Ścieżka zdrowia” przy współpracy z Centrum Kultury, Promocji i Rekreacji w Zielonkach. Do obejrzenia również: film.
Gości przywitał i biegi komentował dziennikarz sportowy Maciej Starowicz. Do sportowej aktywności motywowała świetna forma cheerleaderek z Zielonek, które trenują pod okiem Katarzyny Gazdy, a tego dnia na scenie dały pokaz swoich umiejętności. Następnie rozgrzewkę dla uczestników poprowadził instruktor z klubu Fit House z Zielonek, który niedługo otwiera podwoje dla aktywnych mieszkańców.
Marchewka dla mieszkańców Zielonek ma związek z tradycja wsi niegdyś zagłębia warzywnego dla Krakowa – dziś marchewka znalazła się w nazwie biegu, ale i na samej imprezie w postaci pysznej zupy, lodów marchewkowych, czy cukierków o tym kształcie. Zdrową marchewkę uprawianą przez pana Jana Chrzana można było schrupać i napić się z niej soku.
Państwo Marzena i Krzysztof Gulba z Zielonek z synem Kubą o zieloneckiej marchewce usłyszeli dopiero podczas imprezy, za to warunki do biegania w gminie bardzo sobie cenią. Przed dwoma laty pani Marzena startowała w biegu w Zielonkach i zdobyła trzecie miejsce, w ubiegłym roku w półmaratonie, w tym roku postawiła na bieg rodzinny. – Czynnie uczestniczymy w różnych biegach, rowerowych akcjach i sportowo spędzamy czas – mówi pani Marzena. – Jura jest niedaleko, mamy fajny teren do biegania wokół domu, więc jest super – dodaje mąż.
Bieg odbywał się na kilku dystansach. Za traktorem; prowadzonym przez sołtysa Garlicy Duchownej Artura Nogcia w towarzystwie radnej gminy Anny Sieńko, zaangażowanej w organizację imprezy; trzeba było wystartować do biegu rodzinnego na 2 km. Niby krótki dystans, ale i tak dzielne uczestniczki potrafiły zanieść pociechy do mety na plecach. Rodzinne drużyny startujące w biegu przybierały ciekawe miana – mieliśmy m.in. zupełnie realne, nie wirtualne, Pokemony z Woli Zachariaszowskiej.
Traktor i motocykliści poprzedzali biegaczy i startujących w nordic walking, gdy ci wyruszyli w samo południe po odliczeniu do startu przez przewodniczącego Rady Gminy Zielonki Ryszarda Krawczyka, wiceprzewodniczącą Marzenę Gadzik-Wójcik i dyrektora CKPiR Marka Płachtę. Wspomnijmy, że wśród startujących znalazła się radna Roma Toft, która w nordic walking zajęła 8. miejsce. Startującym kibicował również sołtys Zielonek i radny gminy Władysław Orzechowski.
W biegu na 6,3 km zwyciężył Dominik Grządziel z Dziekanowic, a wśród pań najlepsza była Anna Witkowska z Zielonek. W biegu na 13,8 km wśród kobiet zwyciężyła Anna Chyc z Wieliczki, a wśród mężczyzn Alex Noworyta z Zielonek. W półmaratonie (21 km 97,5 m) wśród pań najlepsza okazała się Aneta Szuba z Krakowa, a wśród panów Paweł Kosek z Tychów. W kategorii nordic walking na 6,3 km zwyciężył Tadeusz Kowalczyk z Krakowa, wśród kobiet Sylwia Pasińska-Skowron ze Skały. Wyniki: tutaj.
– Zawsze się fajnie biega tam gdzie jest przyroda, a nie ulicami, zawsze się gdzieś okiem rzuci – tłumaczy swój nieco dłuższy niż zazwyczaj, choć zwycięski czas, najlepszy półmaratończyk biegu Paweł Kosek, który przyjechał ze Śląska z kolegami – oni na sztafetę do Niepołomic, on na bieg do Zielonek.
– Bieg dość trudny, bo górski, ale bez samochodów – niewielkie laski, pola kukurydzy, marchwi, tak że wspaniale dla biegaczy, bo jest czym oddychać. Kiedyś mi zabroniono biegać, ale przebiegłem te 40 maratonów, moim mottem jest: chcesz być zdrowy to się ruszaj, nie zardzewiej, przed nadwagą i zawałem uciekaj na własnych nogach – mówi Jan Ziółko z Pękowic, uczestnik półmaratonu.
– Bieganie ma ten plus, że po pierwsze nie jest drogim sportem, bo za wyjątkiem butów nie wymaga żadnych większych nakładów, po drugie nie wymaga, jak drużynowe sporty, zebrania większej grupy. Można biegać samemu – mówi Jakub Czerwiński z Michałowic, który się przygotowuje do maratonu nowojorskiego; a że ten wbrew wyobrażeniom jest górzysty to trening w Zielonkach wydaje się idealny.
Ostatnia na mecie w biegu 6,3 km w nordic walking zameldowała się pani Jadwiga Skrzypek z Krakowa: – Trasa była dla mnie w sam raz, zwykle startuję wokół Błoń, które liczą 3,5 km. Uważam że czas jaki osiągnęłam – 1 godz. 15 minut – to dla mnie emerytki z Centrum Aktywności Seniora, lat 66, to chyba dobry wynik. Wystartowałam pierwszy raz w życiu, ale myślę, że będę startowała teraz stale – człowiek się dotleni, zobaczy piękne krajobrazy. Świetnie się czuję, dostaję takiego powera, siły witalnej i chęci do życia – mówi po ukończeniu trasy. Czy trzeba lepszej rekomendacji do spaceru z kijkami?
Medal na mecie dostał każdy, były też nagrody pieniężne dla zwycięzców półmaratonu, puchary, dyplomy. Przy odrobienie szczęścia można było wylosować tort, talony na zabiegi rehabilitacyjne, sprzęt sportowy i dorodną marchew.
Nad bezpieczeństwem uczestników czuwali strażacy-ochotnicy z OSP; w pomoc zaangażowali się też harcerze i wolontariusze.
Sponsorzy marchewkowego półmaratonu to: Promiwex, Widelook, Rehaorthopedica, Squeezy, Sama Słodycz, Malinowy Anioł, Fit House, Dobry Triathlon, Stadnina Koni Botoja, High5. Patroni Medialni: RMF MAXXX i Liga Biegowa.
IO
Więcej zdjęć: tutaj