Skip to main content
search
Aktualności

Najpierw trzeba się nauczyć lubić siebie, czyli Jasiek Mela gościem w szkole w Zielonkach

By 8 listopada 2018No Comments

Ostatnia aktualizacja 8 listopada 2018 przez admin

DSC03922Jan Mela, podróżnik i społecznik, przekonuje, że niepełnosprawność nie jest przeszkodą w spełnianiu marzeń i planów. W 2002 roku jako trzynastoletni chłopiec stracił rękę i nogę w wyniku porażenia prądem. Od tego czasu zdobył m.in. dwa bieguny z polarnikiem Markiem Kamińskim, a od 10 lat prowadzi fundację Poza Horyzonty wspierającą ludzi po amputacji kończyn, m.in. poprzez zdobywanie środków na zakup protez. Jan Mela wystąpił  z motywacyjnym wykładem przed uczniami Szkoły Podstawowej w Zielonkach 7 listopada.

 W spotkaniu udział wzięli uczniowie szkoły z klas od czwartej szkoły podstawowej wzwyż. Jan Mela opowiedział im swoją historię pokazując w tle zdjęcia wypraw na bieguny, Elbrus i Kilimandżaro; ostatnio fascynuje go Rosja i w tym kierunku podąża z planami podróżniczymi. Z pasją opowiadał o podróżach, wspaniałych ludziach, których spotkał, jak choćby Marek Kamiński, ale też o codziennych spotkaniach z ludźmi niepełnosprawnymi, nierzadko jeszcze bardziej niż on dotkniętymi przez los, a świetnie radzącymi sobie z ograniczeniami. – Bez rąk wszystkiego można się nauczyć, nawet najbardziej odjechanych rzeczy – mówił  o lekcji, jaką dało mu spotkanie z dziewczyną, która bez rąk poradziła sobie ze zjedzeniem makaronu na spotkaniu w restauracji. Prawdziwą niepełnosprawnością według niego jest brak marzeń i to może nas najbardziej ograniczać.  
Opowiedział też o działalności fundacji, której jest szefem, polegającej przede wszystkim na zbieraniu pieniędzy na zakup czasem bardzo drogich protez. Fundacja Jaśka Meli Poza Horyzonty została założona w 2009 roku; celem jej działania jest wspieranie ludzi po amputacjach również poprzez organizację wyjazdów, wypraw, warsztatów.  
Uczniowie pytali o szczegóły związane z wypadkiem, ale również o podróże, o ulubione kierunki wypraw i najmilej wspominane przygody, na co gość przywołał zabawę z tygrysami w Tajlandii. Poproszony został również o zaprezentowanie możliwości protezy i wykonanie na niej skoków. Jaśkowi Meli podobały się żywiołowe reakcje młodzieży, a szczególnie prośba o zawiązanie buta jedną ręką. Takie rzeczy to mały problem, wspomniał, że ma na koncie zrobienie szalika, a aktualnie zabiera się za szydełkowanie. Jak twierdzi, młodzi ludzie potrzebują nie tylko moralizowania, ale zwyczajnych przykładów z życia. A najpierw trzeba nauczyć się lubić samego siebie, choć to bardzo trudne.
Czasami trudno zaakceptować to, co widzimy w lustrze, nasze wady i ograniczenia, najtrudniejsze dla mnie rzeczą było polubić siebie takiego jakim się stałem po wypadku, przyzwyczaić się do tego, że ręka i noga mi nie odrosną – powiedział.
Jan Mela na prośbę dyrektor szkoły Bożeny Nowak wpisał się do szkolnej księgi pamiątkowej, pozował też do zdjęć i rozdawał autografy, a od uczniów dostał w prezencie lalkę Heroda, jedną z maskotek gminy Zielonki. Zna Zielonki m.in. dzięki kontaktom z targu staroci w Krakowie, bo od 10 lat mieszka w tym mieście, a pochodzi z Pomorza. Obiecał, że jeszcze do szkoły w Zielonkach wróci.
Tę niecodzienną, piękną lekcję dla dzieci i dorosłych, dzięki finansowemu wsparciu pełnomocnika wójta gminy Zielonki ds. przeciwdziałania uzależnieniom, zorganizowała szkoła przy osobistym zaangażowaniu pani pedagog Wiesławy Strumińskiej.
IO

Więcej zdjęć: tutaj

DSC03810
DSC03826
DSC03883
DSC03895
DSC03905
DSC03923
Close Menu
 
23 stycznia 2025
The owner of this website has made a commitment to accessibility and inclusion, please report any problems that you encounter using the contact form on this website. This site uses the WP ADA Compliance Check plugin to enhance accessibility.
Skip to content