Ostatnia aktualizacja 31 marca 2015 przez admin
W niedzielę 29 marca Centrum Kultury, Promocji i Rekreacji oraz sołectwo Bibice zaprosiło na doroczny Gminny Przegląd Pucheroków. Choć dzieci w tym roku zgłoszono mniej niż zwykle i wszyscy życzyliby sobie lepszej frekwencji to wielbicieli tego zwyczaju nie brakuje. A są i dorośli, którzy chcieliby zostać pucherokami.
Tymczasem jednak na barkach dzieci spoczywa dbałość o tradycję, nie bez wsparcia rodziców dbających o strój i przygotowanie oracji. Pucheroki – tradycja krakowskich żaków, czyli chłopców ubranych w kolorowe czapy, umorusanych sadzą, ubranych w kożuchy i przepasanych powrósłami, obchodzących od świtu gospodarstwa i grożąc lub zachęcając w wierszowanych oracjach zbierających do koszyków jajka i smakołyki – sięga XVII wieku. Akwizytorzy szczęścia, jak o nich mówią etnografowie, raz do roku pozwalają się też podziwiać na dorocznym przeglądzie Pucheroków w gminie Zielonki.
Na bibickiej scenie zaprezentowało się pięć grup Pucheroków z gminy Zielonki. Rozpoczęli gospodarze – Bibiczanie. Dzieci ze świetlicy Pucherok w Bibicach pod opieką Anny Barczyk to wprawdzie wbrew tradycji dziewczynki, ale to już wielu mówi, że w dziewczynkach nadzieja jeśli idzie o przetrwanie zwyczaju. Wśród czterech Pucheroczek Kinga, która ma 7 lat, a występuje już od kilku.
Następnie scenę opanowali chłopcy z Przedszkola Samorządowego w Zielonkach. Do występu przygotowała ich wychowawczyni Janina Franczak. Pani Janina dba o tradycyjność występu – w jej grupie występują sami chłopcy, ale za to nie tylko z oracjami, ale też współczesnymi wierszami o Pucherokach autorstwa pani Janiny.
Kolejną grupą były dużo już starsze Pucheroki z Trojanowic, których przygotowuje Andrzej Krzęciasz. Pana Andrzeja zachęcano, by uczył wiązania powróseł, którymi byli przepasani chłopcy. Tydzień poprzedzający Niedzielę Palmową był dla grupy pracowity, promowali zwyczaj w ośrodkach kultury w Krakowie. Z kolei druga grupa trojanowickich Pucheroków działająca przy Kole Regionalnym Tradycja, zgłoszona przez Jolantę Sowicką, po występie pojechała na Rynek Główny w Krakowie, gdzie miała okazję przejść w korowodzie zwyczajów wielkanocnych zorganizowanym przez Teatr Regionalny. Mimo zatem wydanego kilka wieków temu zakazu Pucheroki wracają do Krakowa.
Przegląd zakończyła grupa z miejscowości naszej gminy, gdzie zwyczaj nie jest zakorzeniony, ale dzięki pani Ewie Staniszewskiej, nauczycielce Zespołu Szkół w Korzkwi, co rok jest przypominany. Dzieci dają się nawet namówić do odwiedzin u rodziny i znajomych, a Piotr Sobociński jako Pucherok występuje od 6 lat, odkąd grupa rozpoczęła swoje występy na przeglądzie.
Najserdeczniejsze życzenia świąteczne złożyli obecnym Ryszard Krawczyk, przewodniczący Rady Gminy Zielonki, sołtys Bibic Magdalena Krawczyk oraz dyrektor CKPiR Marek Płachta. Pan przewodniczący też chodził niegdyś „po pucherach”, a czapki robił nie z bibuły, a z kolorowego papieru. Gościli na przeglądzie również: wiceprzewodnicząca Rady Gminy Zielonki Marzena Gadzik-Wójcik, radni gminy Renata Kosno i Antoni Banaś oraz radny powiatu Wojciech Bosak. Odwiedzili Bibice goście z Krakowa, w tym uczestnicy niedawnego pierwszego w gminie turnieju brydżowego, którzy obiecali, że za rok też się przebiorą za Pucheroki.
Podczas przeglądu można było zaopatrzyć się w świąteczne cudeńka wykonane przez Koło Integracji Bibic oraz Środowiskowy Dom Samopomocy z Woli Zachariaszowskiej. Udostępniana również była Izba Regionalna, którą opiekuje się regionalista Henryk Banaś – muzeum wiejskie obchodziło w zeszłym roku półwiecze istnienia. W niedzielę do Izby zapraszała żona pana Henryka – Maria Banaś.
IO
Więcej zdjęć: tutaj